sobota, 26 listopada 2011

szczęście.

"Wyświadczanie przysług sprawia mi przyjemność. Może więc nie jestem całkiem bezinteresowna, bo to, co robię, sprawia, że lepiej się oceniam. Lubię ludzi i zawsze z góry zakładam, że mają dobre intencje. Naprawdę nie wszystko szło mi jak po maśle. (...) Nie znoszę zadręczać się złymi myślami, nie rozpamiętuję porażek i nie zastanawiam się: "A co, jeśli się nie uda?". Moje samopoczucie nie jest też uzależnione od czyichś zewnętrznych ocen. Wiem, na co mnie stać, a co powinnam jeszcze dopracować. (...)

W osiągnięciu szczęścia pomaga Dominice także to, że potrafi koncentrować się na dobrych rzeczach, które jej się przytrafiają. Jeśli stale sobie o nich przypominasz, nie pozwolisz by zbyt szybko ulotniły się z Twojej podświadomości. W końcu zawsze można znaleźć powody do zadowolenia: dach nad głową, zdrowie, a choćby i to, że możesz zjeść pyszny deser. W osiągnięciu codziennego szczęścia sprawdza się proste prawo: jeśli zaczniesz zachowywać się w określony sposób, odczujesz odpowiednie emocje."

Maria Barcz "W czepku urodzone" (Glamour Grudzień 2011)

W ramach starań o moje własne bardziej pozytywne podejście do życia (: Przy okazji polecam całego grudniowego Glamoura, w tym numerze zaskoczyła mnie ilość wyjątkowo trafnych i ciekawych artykułów.


A dla spotęgowania pozytywności, piosenka z którą lubię się ostatnio budzić (: Miłej soboty!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz