Sama chyba jeszcze nie wiem, co dokładnie zrobiłam. Czas wydaje się lecieć strasznie szybko, a jednocześnie miesiąc tutaj wydaje się być rozciągnięty na milion dni. Moja rzeczywistość to rachunki, urzędy, papiery, zakładanie konta w banku i nowego numeru telefonu, pierwsza praca i zaciskanie kciuków z nadzieją, że wystarczy na pierwszą ratę na studia. Na odkrywanie siebie i miasta nie mam czasu. Czas pędzi, a zwalnia tylko wtedy, kiedy zaczynam się zastanawiać, co ja takiego zrobiłam.
Nie doszłam jeszcze do żadnych konstruktywnych wniosków.
i tak podziwiam. i zazdroszczę. i trzymam kciuki, życząc powodzenia!
OdpowiedzUsuńFINGERS CROSSED! Kibicuję całym sercem!
OdpowiedzUsuń